Leaving for India in a couple of minutes. We've showered, re-packed to minimize weight AGAIN, and swallowed Malarome. We should feel ready. Instead there's just loads of anxiety.
Big hugs to everyone, especially all family and friends we've stayed with over the past few weeks in Poland. Thank you ;)
Big hugs to everyone, especially all family and friends we've stayed with over the past few weeks in Poland. Thank you ;)
Powodzenia, I moze do zobaczenia...
ReplyDeleteNastepny etap, powodzenia. Az trudno uwierzyc ze to juz ponad miesiac od waszegu wyjazdu.
ReplyDeleteGdzie jestescie? Dzisiaj jest 01/06 i jestesmy wdrodze do Udaipur, 9-tego mamy pociag do Deli. Dajcie znac czy jescze bedziecie to sie spotkamy.
ReplyDeleteMagda, jest poranek 7go w Agra, dzis w nocy bedziemy w Jaipur na dwie noce a pozniej reszta Rajastanu...szkoda ze sie miniemy;(( tak mi sie wydaje. email nam czasami nie dziala, wiec piszcie na bloga. chyba juz do zobaczenia w Wietnamie, co? jak wasze brzuszki?
ReplyDeletedzieki kochani, chuchajcie w dlonie bo u nas ziiimno!
ReplyDeleteGit, a brzuchy to raz tak a raz siak. Nie pijcie czaju z tych kramikow przy drodze bo slabo szklanki myja.
ReplyDeleteno to zobaczymy co sie bedzie dzialo za kilka dni, bo juz kilka razy pilismy...przy drodze sa najlepsze;) a z jedzeniem...na razie sie nie objadamy, powoli trenujemy zoladek. ktos nam radzil pic pepsi, ze niby wszystko rozpuszcza. chyba nie ma zlotego srodka. jakie wrazenia po Rajastanie?
ReplyDelete